PRZYGOTOWANIE DO SEZONU
Siedzę właśnie w klubie fitness. Tak mi przyszła do głowy myśl. Widzę panie i panów, zapewne część z nich szykuje się na sezon narciarski. Sama przyszłam do klubu w tym celu. Chcę rozciągnąć trochę mięśnie, rozruszać stawy. Zwyczajnie przygotować się, aby nie mieć efektu zmęczenia już po pierwszym dniu. Zwykle przesilenie następuje dnia trzeciego.
Tu pojawia się pytanie. Czy my rodzice szykujemy jakoś nasze dzieci do sezonu narciarskiego?
Wiadomo wiele dzieci chodzi na zajęcia dodatkowe. Na treningi piłki, badmintona, na pływalnię. Jednak są dzieci, które wybierają zajęcia dodatkowe, niekoniecznie związane ze sportem. Wolą naukę gry na instrumencie lub kółko szachowe.
Nie liczmy na to, że młodość wygra. Mięśnie trzeba wypracować. Jeżeli nasze dziecko woli grać w szachy, ale lubi zimą narty, to dobrze, aby na stok pojechało przygotowane. Urazy przytrafić mogą się każdemu, a jeżeli jesteśmy w stanie to ryzyko zminimalizować, to trzeba to zrobić.
Ostatnio mama przyszła do klubu z córką. Mama ćwiczyła a dziewczynka siedziała na kanapie i grała na telefonie. A też mogła ćwiczyć. Szkoda. Ruch jeszcze nikomu nie zaszkodził.
Uczmy nasze dzieci od małego, że dobrze jechać na stok w dobrej kondycji. Zabierzmy je ze sobą na fitness, rower, pływalnię. Codzienny spacer z psem. Ćwiczcie razem w domu. W ten sposób dzieci nauczą się być odpowiedzialnymi narciarzami.
Rok temu GOPR alarmował we wszystkich dziennikach, że to właśnie osoby, które prosto od biurka wyjechały na stok najczęściej potrzebowały ich pomocy.