JAK WYPRAĆ ODZIEŻ NARCIARSKĄ?

JAK WYPRAĆ ODZIEŻ NARCIARSKĄ?

8 września 2019 Off By Magda D.

Jest jeszcze ciepło. To bardzo dobry moment na przygotowanie naszej odzieży narciarskiej przed zimą. Pranie, impregnacja czy obróbka termiczna czasem skutecznie nas od tego odstraszają. Jednak warto to zrobić a nasza odzież odwdzięczy się nam w trakcie trudnych narciarskich dni, gdy zacznie sypać śnieg, wiać silny wiatr lub gdy dopadnie nas deszcz.

O GORE TEX słyszał chyba każdy. Jednak chciałam się dowiedzieć czegoś więcej. Oczywiście udałam się po wiadomości do wujka GOOGLE, aby przeczytać, co to dokładnie jest ten GORE TEX. To technologia wodnoszczelna i wiatroszczelna a jednocześnie „oddychająca”. GORE TEX stosuje się we wszelkiego rodzaju odzieży używanej w trudnych warunkach atmosferycznych. Ma bardzo szerokie zastosowanie. Z membrany tej korzystają narciarze, żeglarze, ratownicy górscy, alpiniści, wojsko, policja. GORE TEX ma wprasowaną półprzepuszczalną membranę z mikroporami, które są na tyle małe, że nie przepuszczają deszczu i na tyle duże, że pot może się swobodnie wydostawać na zewnątrz. GORE TEX ma szerokie zastosowanie i nie są to tylko tkaniny przeciwdeszczowe. To także przewiewne i przezroczyste siatki przeciw komarom, nici stosowane w chirurgii i dentystyce a także tkaniny stosowane w tzw. „architekturze tymczasowej”, jak duże powłoki rozwieszane nad naszymi głowami np. nad trybunami.

A tu ciekawostka! Znalazłam, że GORE TEX był użyty w konstrukcji telefonu ERICSSON R310s. Miał ktoś z Was taki? Ja miałam przez siedem lat, uwielbiałam go.

Nie będę się tu rozpisywać o GORE TEXie, bo na jego temat można napisać pracę magisterską. Możemy mieć kurtkę z membraną GORE TEX, ale możemy także trafić na inną membranę a zasada ich prania jest zawsze taka sama.

Kiedyś mówiono, że GORE TEXu nie powinno się prać, bo traci swoje właściwości. Owszem małe plamy lepiej przetrzeć wilgotną ściereczką, jednak nie należy się bać prania kurtek z membraną. Membrana jak już pisałam posiada mikropory. Mogą się one pozatykać więc samo pranie dobrze robi właśnie tym mikroporom. Takie pranie może wręcz odświeżyć całą membranę i zacznie ona lepiej działać. Należy jednak unikać prania odzieży z membraną w wysokiej temperaturze, oraz mocnego wirowania. Teraz, jak ma się to do praktyki. Przez wiele lat prałam różne kurtki, spodnie czy nawet rękawiczki.. Po pewnym czasie każda membrana zaczyna ”przemakać”.  Na powierzchni przestają tworzyć się charakterystyczne kropelki wody a materiał zaczyna je wchłaniać i robią się mokre plamy. To znak, że odzież trzeba zaimpregnować. Ale czy zawsze chodzi o przemakanie? Nie, czasem zatykają się właśnie te mikropory, pot nie jest skutecznie odprowadzany na zewnątrz. Kurtka na zewnątrz jest sucha a my i tak czujemy wilgoć. To jest znak, że kurtkę także należy wyprać. To są moje spostrzeżenia. Wiele lat od zakupu mojej pierwszej kurtki z membraną GORE TEX doczytałam, że potrzebuje ona obróbki termicznej. Nigdy tego nie robiłam. Zwyczajnie wieszałam kurtkę na słońcu i chyba w ten sposób ona właśnie przechodziła obróbkę termiczną. Jednak, gdy dowiedziałam się, że dobrze jest taki zabieg uczynić spróbowałam. Kurtkę miałam już mocno wysłużoną, a bardzo ja lubiłam i chciałam ją ratować za wszelką cenę. Przeprasowałam kurtkę żelazkiem nastawionym na niską temperaturę ok. 30 stopni, przez pieluchę tetrową i faktycznie ten materiał znów robił się taki fajny, jak przy zakupie. Nieco sztywniejszy i bardziej szeleszczący.

Na zdjęciach zobaczycie, że prałam w NIKWAX. Zwyczajnie lubię te środki. Możecie zrobić tak samo jak ja lub wybrać środki innej firmy.

Na początek wkładam do pralki np. spodnie i kurtkę. Staram się nie wkładać na raz więcej jak dwie sztuki odzieży z membraną. Używam specjalnego środka do prania odzieży z membraną. Jednak czasem mi się zdarzyło użyć zwykłego proszku, zwłaszcza, gdy zabrudzenia były bardzo duże. Niestety czasem NIKWAX nie radził sobie z fluidem na kołnierzu lub dziecięcą fantazją. Tak, rzeczy dzieci również impregnuję. Wiecie, że wielu rodziców tego nie robi. Impregnujcie odzież narciarską swoich dzieci. One też mają mieć komfort podczas jazdy. Mają być suche i chronione przed wiatrem. Mokre dziecko na stoku, to nic dobrego.

Wypraną kurtkę i spodnie wkładam do miednicy z ciepłą wodą i środkiem impregnującym.

Po kilku minutach trzeba wszystko zamieszać i nadal czekać. Zawsze zakładajcie ręczakwiczki ochronne do mieszania, bo impregnat robi coś dziwnego ze skórą i potem cała się klei. Gdy proces impregnacji uznam za zakończony lub, gdy sobie przypomnę, trzeba ją dobrze wypłukać.

Płukanie wykonuję kilka razy w chłodnej wodzie, aż woda klarowna i przezroczysta. W następnym kroku wkładam impregnowane rzeczy do pralki i ustawiam wirowanie. Wieszam i czekam. Impregnacja jest właściwie zakończona. Można jeszcze potem wszystko przeprasować. Można włożyć do suszarki bębnowej, ale tu się nie wypowiadam, bo tak owej nie mam. Do obróbki termicznej można także użyć suszarki do włosów. Wydaje mi się, że suszenie na ostrym słońcu też się fajnie sprawdza, jednak trzeba pamiętać, że kolory mogą wyblaknąć. Decyzja należy do Was.

Czy używać dodatkowo impregnatu w sprayu? Jeżeli dobrze zrobicie impregnację w wodzie, to zupełnie wystarczy. Impregnat z wodą dociera do każdego zakamarka. Spray natomiast dobrze zabrać ze sobą na wyprawę. Czasem po dniu ostrego deszczu, gdy co gorsza nie mamy drugiej kurtki, dobrze jest jeszcze na wilgotną tkaninę użyć impregnatu w sprayu, tak doraźnie. Kurtkę można powiesić blisko kaloryfera, trochę obróbki termicznej będzie a do końca wyjazdu nie powinno przydarzyć się nic złego.

Jeżeli używacie kurtki typu soft shell lub hard shell wypierzcie je również w stosownym impregnacie.

Powodzenia.

Spodobało Ci się? Daj znać innym!