7 głównych błędów instrukotów narciarstwa.

7 głównych błędów instrukotów narciarstwa.

12 marca 2019 Off By Magda D.

Nie będę tu opisywać książkowych formułek, których uczą się instruktorzy na kursach. Dokładnie wiedzą, jaki powinien być instruktor. Myślę, że starają się z całych sił. Są jednak błędy, które mnie udarzyły, gdy byłam na stoku i które sama zaobserwowałam bądź moi znajomi. Instruktor to najaczęściej pierwsza osoba, którą młody adept sztuki narciarskiej widzi na stoku. Podgląda jego zachowania a później sam je powtarza. Instruktor w oczach dziecka jest „Bogiem”. Wyznacznikiem narciarstwa. Musi więc dawać dobry przykład, bo „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”

  1. BRAK KASKU. Dzieci mają obowiązek w Polsce i nie tylko w Polsce, jeździć w kasku do 16-tego roku życia. Jeżeli instruktor nie ma kasku, dziecko też go nie chce. „Przecież Pan instruktor jeździ w czapce, to ja też tak chcę”.
  2. NIECHLUJNY STRÓJ. Nie chodzi mi o to, że brudny. Każdy może się wywrócić i ubrudzić. Bardziej chcę powiedzieć o np. szelkach wystających spod spodni lub rozpiętej kurtce czy rozpiętym kasku. Takie szelki, które plątają się między nogami stanowią zagrożenie na wyciągu. Mogą zaplątać się w orczyk, lub krzesełka. Ja już oczami wyobraźni widzę katastrofę.
  3. KASK Z GARDĄ. Umówmy sie, że nie ma co przesadzać. Taki kask wygląda groźnie, dzieci się boją!!!!
  4. ZAKŁADA SZELKI DZIECKU, KTÓRE NIE UMIE JEŹDZIĆ. Jak dla mnie szelki służą do asekuracji dziecka potrafiącego już jeździć, lub do ciągnięcia go. Szelki powodują, że instruktor jedzie daleko za dzieckiem. Dziecko nie słyszy, co mówi instruktor. Nie widzi, więc nie ma jak powtarzać ewolucji, a to akurat dzieci potrafią doskonale. Dodatkowo nie uczy dziecka utrzymywania równowagi na nartach. Instruktor szelkami idealnie ją zaburza, choćby lekkim pociągnięciem.
  5. SIKU. Prosta rzecz, zapytanie dziecka czy chce siku na początku zajęć. Gdy rodzice są jeszcze w pobliżu, zawsze zdąrzą zabrać dziecko do toalety. Rozwiązuje to bardzo duży problem instruktora. Dla przykładu, rodzice zostawili z instruktorem 4latkę, której chce się siusiu. Co on ma biedny zrobić, ma iść z nią czy zostawić z tym zadaniem samą? A jak się nie uda i zmoczy całe spodnie będąc już w łazience? Śmieszne? oj, nie..! Uwierzcie mi, to nie jest śmieszne. GŁUPIE CZASY!!!!
  6. WYŚMIEWANIE. Nigdy nie można się śmiać z nikogo, że coś mu nie wychodzi.
  7. OD RAZU JAZDA. Na pierwszych zajęciach od razu uczy zjeżdżać. W sumie taką sytuację wymuszają trochę rodzice, oczekując, że instruktor niemal natychmiast nauczy jeżdzić ich dziecko na nartach. Na pierwszych zajęciach drodzy rodzice trzeba nauczyć się równowagi i tego, że narty się ślizgają. Przypomnijcie sobie, że najpierw się raczkuje a potem chodzi. Na nartach też wskazana jest kolejność rzeczy :))

Napisałam tylko 7, które ja zauważyłam. Jeżeli coś Wam przyjdzie do głowy komentujcie.

Spodobało Ci się? Daj znać innym!